Pól roku temu rozsypał się
mój poprzedni plecak. Nie pamiętam dokladnie nazwy ale mimo że był calkiem
mocny pokonałem go swoim dość luźnym traktowaniem. Wtedy przyszedł czas na
wymianę i mimo że rozglądałem się za jakże popularnym i polecanym deuterem, to
musiałem skapitulować patrząc na metkę. Z drugiej strony plecaki ze mną nie
mają łatwego życia wiec marketowce odpadają. Po przeglądzie rynku, godnym
kandydatem wypełniającym lukę miedzy bananowymi, a śmieciowymi plecakami wydawał
się produkt decathlonu QUECHUA FORCLAZ 30. Jak się spisuje po tym czasie?wtorek, 28 lipca 2015
Plecak z decathlonu - czyli test QUECHUA FORCLAZ 30
Pól roku temu rozsypał się
mój poprzedni plecak. Nie pamiętam dokladnie nazwy ale mimo że był calkiem
mocny pokonałem go swoim dość luźnym traktowaniem. Wtedy przyszedł czas na
wymianę i mimo że rozglądałem się za jakże popularnym i polecanym deuterem, to
musiałem skapitulować patrząc na metkę. Z drugiej strony plecaki ze mną nie
mają łatwego życia wiec marketowce odpadają. Po przeglądzie rynku, godnym
kandydatem wypełniającym lukę miedzy bananowymi, a śmieciowymi plecakami wydawał
się produkt decathlonu QUECHUA FORCLAZ 30. Jak się spisuje po tym czasie?wtorek, 7 lipca 2015
Latać każdy może, ja niestety gorzej... - Czyli o jeździe po mieście i moim wypadku
Dwa tygodnie temu miałem bliskie spotkanie z mieszanką asfaltową - niestety, słowa Johnnego Bravo że beton amortyzuje upadek nie były prawdą... I tak oto najprawdopodobniej skończyłem rowerowy sezon 2015 (przynajmniej ten ambitny). Szkoda bo imprezy najbardziej mnie interesujące (Memoriał Bercika i zlot forumrowerowego.org) uciekły mi sprzed nosa i pozostało mi je śledzić zza biurka - ale od początku.
środa, 1 lipca 2015
Rower szyty na miarę - Wybór roweru MTB
Przed rozpoczęciem zbierania części i siedzenia na aukcjach internetowych, powinniśmy określić jaki typ roweru chcemy składać. Gdzie na rowerze będziemy jeździć, co nam sprawia radość i ile rozsądku znajduje się w naszej głowie. Także przygotowałem krótki opis typów rowerów.
Od jakiegoś czasu zabierałem się do napisania tego wpisu. Niestety powstawał on w niemiłosiernych męczarniach co przypominało trochę syzyfowe prace - "to bym ujął inaczej" - wiec od nowa - "a może jednak tak jak było?" I tak dalej i tak dalej... Podjąłem jednak w końcu męską decyzję:
Od jakiegoś czasu zabierałem się do napisania tego wpisu. Niestety powstawał on w niemiłosiernych męczarniach co przypominało trochę syzyfowe prace - "to bym ujął inaczej" - wiec od nowa - "a może jednak tak jak było?" I tak dalej i tak dalej... Podjąłem jednak w końcu męską decyzję:
"Pi****lę nie robię".
A tak na serio. Postanowiłem
zająć się tylko i wyłącznie rowerami górskimi. Dlaczego? Bo te najbardziej zaprzątają moją głowę w ciągu dnia przez co często słyszę "znowu mnie nie słuchasz". No nic jest wojna są straty. Postanowiłem że o reszcie typów napiszę kiedy indziej, choć ze względu na
to że jestem urodzonym leniem jest to prawdopodobne tak, jak to że będę kiedyś
jeździł w lajkrze - szczerze wątpię.
Subskrybuj:
Komentarze (Atom)
