środa, 2 lipca 2014

Test roweru ROCKRIDER RAFAL 700 29"

   
     Ostatnie lata są chyba najgorszym okresem do kupowania roweru górskiego.
Z jednej strony producenci otworzyli worek ze średnicami kół: 26”, 29” a może 27,5” z drugiej, taperowane główki ram w co trzeba zainwestować aby ramę uznać za przyszłościową. No i tu jest miejsce do popisu dla sprzedawców:
 „ 26” patrz tylko jaki osprzęt inne rowery w tej kasie mu nie dorównują” a w myślach – „weź go bo zalega mi pięć takich na magazynie”.  
„27,5” to najnowszy i najbardziej przyszłościowy rozmiar – najlepszy wybór dla pana” – taaa… wybór rozmiaru koła powinien być indywidualny i przemyślany, a nie podyktowany przez premię dla sprzedawcy.
No i doszliśmy do 29era. Co może powiedzieć sprzedawca? W sumie nie musi nic mówić, wystarczy że są teraz modne.
Sam choruję od jakiegoś czasu na 29ery i czytam o „ochach i achach” użytkowników. Jak to ma się do rzeczywistości i moich preferencji? W końcu będę mógł to zweryfikować. Muszę jednak uprzedzić tych co oczekują przemyśleń nad trzema milimetrami długości górnej rury, czy nad 0,5o kąta podsiodłówki, że czegoś takiego w tym teście nie znajdziecie. Niestety test ten będzie bardziej porównaniem 26era do 29era niż porównaniem do innych modeli „wielkiej kiszki”.
Dość gadania bo nigdy nie zaczniemy. 



     Jak w tytule głównym bohaterem tego artykułu będzie Rockrider RAFAL... kto wymyślił taką nazwę? Decathlon daje dożywotnią gwarancję na ramę i "rurki", także kupując ten rower wiążesz się z Rafałem do końca życia? Bez jaj... no nic, szczęśliwie ta nazwa widnieje tylko w internecie.  Na ramie rower przedstawia się po prostu jako ROCKRIDER BIG RR 8, i przy takiej nazwie pozostanę. 
A propos ramy. Czarno-niebiesko-biała rama o prostokątnych przekrojach prezentuje się naprawdę nieźle. Do testu dostałem ramę w rozmiarze L według speców b'twina rozmiar ten jest przeznaczony dla osób mających 176-185cm wzrostu. Taperowana główka ramy niestety nie została wykorzystana przez widelec rock shox xc32 solo air o sterówce 1 1/8". Jest to jednak przyszłościowe rozwiązanie. Waga wedłóg producenta wynosi 1,75kg w rozmiarze M. Nie jest źle.
Koła rockrider stworzone przez alexrims. Waga kompletnych kół (z tarczą i opaską) to: przód 1210 g i tył 1940 g (teoretycznie gołe koła powinny ważyć odpowiednio: 1107 g, ~1550 g - słabo) ważone na wadze kuchennej za co oberwało mi się od żony ;).
Kierownica mostek i sztyca również firmy rockrider, kierownica jak na 29er dość wąska - 620mm. Szczerze mówiąc nie sprawdziłem długości mostka ale spróbuje uzupełnić informacje.
Za napęd odpowiada kompletna grupa deore. Szkoda tylko że idąc za ciosem nie wrzucili hamulców deore. Niestety za zatrzymywanie 13 kilogramowego wehikułu i jeźdźca odpowiada Tektro Draco.
Koniec gadania o tym co na papierze. Ale jak to jeździ? 

     No właśnie... jazda po parkingu Decathlonu i pierwsze wielkie rozczarowanie. RR zbiera się do skrętu jak taczka pełna gruzu, mało nie wjechałem w samochód nadjeżdżający zna przeciwka. Po chwili hamuje i "co to k**** jest?". Dziwne odgłosy i rower hamuje gorzej niż makrokesz. Nie może być tak źle,  przecież to rower za 3600zl chyba serwis francuskiego sklepu się nie popisał. Jakaś szybka regulacja i jedziemy na WAT.

    Pierwsze okrążenie niebieska trasą i próba dostosowania się do wielkiego koła. Spostrzeżenia: amortyzator działa zaskakująco dobrze, domyślam się jednak ze moje nadgarstki powinny podziękować również wielkim kołom które połykają nierówności jak moja córka słodycze - jedne po drugich.
Zwrotność też jakby nie wczorajsza skręca nie najgorzej choć nie mówię że dobrze. Kierownica stosunkowo wąska mi nie przeszkadzała a nawet siedziało mi się bardziej komfortowo niż na CUBE LTD przy przymiarce. Najbardziej jednak, zachwycił mnie dobór przełożeń - 3x10 w konfiguracji:

Korba - 42/32/24
Kaseta - 11 - 36
Po co komu jakieś 2x10, 1x11 czy inne, co tam waga, konfiguracja przełożeń sprawdza się niesamowicie. Ideał... Coś zaiskrzyło...












  Na drugim i trzecim okrążeniu banan z twarzy już mi nie schodził. Teraz już rozumiem ludzi jeżdżących na 29erach którzy deklarują się że nie wrócą do mniejszych kół. Tak wiec na torze WATu, co by nie mówić bardzo technicznym, rockrider mnie przekonał. Zwrotność naprawdę dobra (może to nie dwudziestka szóstka ale daje radę) czego na tej trasie się obawiałem, amortyzator mnie zadowala w 100%. Napęd deore bardzo pozytywnie mnie zaskoczył,  jako zwolennik SRAMa i były użytkownik deore/slx nie spodziewałem się tak precyzyjnej jazdy. Dodając do tego dobór przełożeń jest super. Hamulce niestety do wymiany na pierwszy rzut, nie zatarły złego wrażenia, choć myślę że to może być wina tarczy.

     Na drugi dzień postanowiłem wybrać się na trasę pobliskiego maratonu. Nie ma ona jakiegoś gigantycznego przewyższenia ale warto sprawdzić rower tez w innych warunkach. Tym razem pojechałem z bratem (zabraliśmy również mojego RR 8.1), dzięki porównaniu, mogłem się przekonać że rozmiar ma znaczenie od tego momentu jestem zwolennikiem wielkich rozmiarów. Geometria w rozmiarze L (moje wymiary to 190cm wzrostu, 89cm przekroku) jest dla mnie rewelacyjna, nie jest to jednak typowy scigant a raczej pół na pół z rekreacją, i mi pasuje to całkowicie. Jak ze sztywnością? Nie wiem, nie jeździłem milionem rowerów a moja waga łazienkowa nie wskazuje trzycyfrowej liczby wiec tego nie ocenie obiektywnie bo nie dostrzegam takich niuansów. Specem od geometrii też raczej nie jestem, ale powiem ze do podjazdów jak i zjazdów nie mam zastrzeżeń. Jeżeli chodzi o podjazdy to górki zdawały się jakieś niższe - dużo mniej wymagające. Zaprzyjaźniłem się również z  Oponami, HUTCHINSONY PYTHONY wydały mi się bardzo uniwersalną konstrukcją choć wolałbym trochę grubsze, może 2.25"? Nie dane mi było przetestować oryginalnych pedałów spd. Jestem w sumie trochę ich ciekaw, jak się sprawują. Mówią na mieście że jako pierwsze spd'y dają radę, ale czy na pewno? Nie mam pojęcia. Osobiście jeździłem na prywatnych m520.

    Nadszedł czas pożegnania z RockRiderem BIG RR 8, aż się łezka w oku kręci. Dla kogo jest ten rower? Odpowiedź jest prosta.
Dla mnie!!!
A tak na serio, dla człowieka nastawionego na maratony i wygrywanie chyba nie, ja uważam go za turystyka ze sportowym zacięciem. Posiada on wady takie jak rura sterowa 1 1/8 w widelcu choć rama ma standard tappeehead, czy hamulce które szczekają i opierają się by nie hamować albo przywąskie opony.
Ale mi te wady przyćmiła przyjemność z jazdy, pokonywanie przeszkód z dwa razy mniejszym wysiłkiem niż dotychczas, a w dodatku dożywotnia gwarancja na ramę i rurki Rockridera, czego chcieć więcej? Za tą cenę można przebierać w ofertach, Canyon Yellowstone 4,9, Cube Acid, Scott Scale 970 czy trochę droższy Radon 6.0 Sram. Każdy ma swoje plusy i minusy, ale myślę że tapperhead i dożywotnia gwarancja skłoniłaby mnie do rockridera.  Moja żona pewnie już czuje niepokój... słusznie? Zobaczymy, może kiedyś... ;)

PS. Sory za jakość zdjęć, ale robiłem je kalkulatorem ;).

5 komentarzy:

  1. Mam podobne zdanie jak autor. Świetnie nadaje się do jazdy turystycznej z zacięciem do lekkiego xc. Organizatorzy wycieczek do MPK czy KPN określają to tak: "trasa średnio trudna i trudna, większość szutrami". Od siebie dodam, iż opony w porównaniu z smart sam i race king odpowiednio 2,25 i 2.,2 bardzo dobrze radzą sobie w błocie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Po jakimś naprawdę godnym błocie nie miałem okazji jeździć, ale w lekkim piasku trzeba przyznać radziły sobie całkiem nieźle.

      Usuń
    2. Ciekawy artykuł. Posiadam Pythony w rozmiarze 26" 2.25. Na szutrach, kocich łbach, asfalcie - dają radę, jednak w dużym błocie zakleiły się i jechałem jak na slikach (Gryf Maraton Szczecin w Puszczy Bukowej, gdzie zdarzają się cieki wodne, zamieniające koleiny w błotniste strumienie). Rower wydaje się ciekawą propozycją, choć te hamulce to jak gó...o w trawie ;-) i nadają się do wymiany.

      Usuń
  2. Do (bardzo) poważnego XC musiałbyś zainwestować w Rafałka 920 :) Co do hamulców Tectro - zaskoczenie - w tej cenie mogli dać przynajmniej AVID-y DB3. Na czymś musieli przyoszczędzić - Dobry suport, dobre koła, osprzęt przyzwoity to koszty przycięli na hamulcach. Ogólnie bardzo fajny rower. Cena,jakość, solidność, warunki gwarancyjne (niezawodna gwarancja decatlonu)
    Ps do autora. RR 8.1, stoi u mnie w garażu - niezniszczalna wzorowa maszyna:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No trzeba przyznać że niczego (RR 8.1) mu nie brakuje. No może tych większych kół:)
      Faktycznie szkoda że na tych hamulcach zaoszczędzili bo byłby to rower jeden z lepszych w tej cenie. BTW. teraz kosztuje 3499zł czyli zeszli stówkę z ceny :)

      Usuń